Wójcie Harasiuk turyści proszą o …….”WYCHODEK”
PIENIĄDZE LEŻĄ W TANWI
Gmina Harasiuki do bogatych nie należy, ale ma kilka atutów. Niektóre z nich nie są jeszcze wykorzystane. W myśl zasady, że najciemniej pod latarnią tym najmniej wykorzystanym atutem jest to co dla Harasiuk najbardziej charakterystyczne. Oprócz lasów cóż to może być? To oczywiście Tanew. Jak to? – powie ktoś z włodarzy gminy – przecież mamy piękny ośrodek nad Tanwią w samych Harasiukach. To prawda powiedzą ci, którzy kręcą nosem. Jednak Tanew płynie przez gminę na długości co najmniej kilku kilometrów i na dobrą sprawę wykorzystywana jest – czytaj daje zarobić – na tych paruset metrach w Harasiukach. Tymczasem na Tanwi można zarobić w kilku miejscach i może zarobić właśnie gmina. Nie odkrywamy tu Ameryki. Podpowiadamy tylko władzom gminy i to nie tylko gminy Harasiuki, że w Europie, ale też i w kilku miejscach w Polsce już tak zarabiają.
O co chodzi? Właściwie chodzi o to co pływa. Coraz więcej osób urządza spływy Tanwią do Harasiuk i z Harasiuk do Ulanowa. Bez intensywnego wiosłowania, płynąc z leniwym nurtem Tanwi taki spływ trwa kilka godzin. Po drodze chce się jeść, pić i trzeba wydalić to, co zjedzone i wypite. I w tym miejscu powinno zacząć się zarabianie przez gminę. Teraz turyści muszą jedzenie i picie zabrać ze sobą, a te inne sprawy to załatwia się w krzakach na brzegu albo nawet i do Tanwi. We wspomnianych kilku miejscach Polski zrobili to tak, że co parę kilometrów są przystanie, gdzie są toalety, bary itd. A przecież można również na brzegu ustawić znaki informujące o odległościach do tych przystani, czy informujące o ciekawych przyrodniczo miejscach przy których warto się zatrzymać. Jakby Tak Tanew wyposażyć w taką turystyczną infrastrukturę, choć na pewno bez przesady, bo pewnie nikt nie chciałby stać w kolejce kajaków jak teraz stoi się w kolejce na Kasprowy, to spływowiczów mogłoby być więcej, a co za tym idzie większe wpływy. To w sumie większe pieniądze dla gminy, trochę miejsc pracy i nawet jeżeli sezonowych, to dla Harasiuk w obecnej sytuacji to jest coś. A może pojawią się inne ciekawe pomysły. A może wspólne projekty z sąsiednimi gminami z nad Tanwi na które będzie można dostać pieniądze unijne, a przy okazji wybudować trochę nowej i poprawić trochę starej infrastruktury. Da się? Jak nie, jak tak. Panowie wójtowie i państwo radni, wybory coraz bliżej. Być może wasza polityczna przyszłość płynie Tanwią.
Weronika Przestój
Facebook
RSS