
Każdego roku w okresie wiosny strażacy otrzymują zgłoszenia o pożarach suchych traw i nieużytków rolnych. Dochodzi do nich najczęściej podczas słonecznej pogody. Najczęściej, sprawcami tych zdarzeń, często nieświadomie są sami właściciele terenów, którzy chcą oczyścić grunt z uschniętych roślin.
W tym miesiącu strażacy z terenu powiatu niżańskiego, tak z jednostek PSP jak i OSP wyjeżdżali już do 14 pożarów traw i nieużytków. Do 6 takich zdarzeń doszło w gminie Nisko, do 4 w Rudniku nad Sanem, 2 były w Przędzelu, a jeden w Cholewianej Górze. W sumie w tym roku spłonęło prawie 12 hektarów traw i nieużytków.
Jak informuje zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Nisku kpt. mgr inż. Ireneusz Stafiej do największego pożaru traw doszło 4 kwietnia na obrzeżach Niska. Spłonęło wtedy 4 ha traw i nieużytków. – Wczoraj odnotowaliśmy kolejne zgłoszenie, tym razem w Cholewianej Górze. Kobieta sama spowodowała pożar, po czym zadzwoniła na numer alarmowy 112. O zdarzeniu powiadomiła również policję. Tam spłonęło 1,5 ha traw – informuje zastępca KP PSP w Nisku.
Strażacy apelują do mieszkańców o rozsądek i przypominają, że wypalanie traw, pól i nieużytków jest zabronione, co reguluje kilka aktów prawnych, m. in. ustawy o ochronie przyrody i lasach. Za nieprzestrzeganie tego zakazu grozi grzywna nawet do 5 tys. zł., areszt, a także kara 8 lat pozbawienia wolności.
– Wypalanie traw to problem, z którym zmagamy się co roku. Staramy się edukować społeczeństwo w tej kwestii, jednak nadal są ludzie, którzy myślą, że wypalanie traw użyźnia ziemię, co jest całkowicie błędnym myśleniem. Wypalanie pozostałości roślinnych jest zabronione i grożą za to surowe kary. Ogień jest bardzo niebezpieczny, nie tylko dla zwierząt, ale także dla ludzi. Ponadto, pożary traw powodują również spustoszenie dla flory i fauny. Niszczone są miejsca lęgowe ptaków i siedliska zwierząt – mówi kpt. mgr inż. Ireneusz Stafiej.
Agata Piotrowska
Facebook
RSS