
26 przypadków, w których został ugryziony człowiek przez zwierzęta odnotował Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Nisku. Głównie były to psy, koty, szczur, a nawet nietoperz. Dwie osoby musiały być zaszczepione przeciwko wściekliźnie.
Na ostatniej sesji rady miejskiej w Nisku, kierownik niżańskiego PPIS Maria Bukowska, przedstawiła sytuację epidemiologiczną chorób zakaźnych na terenie gminy. Wynika z niej, że coraz częstszym problemem pojawiającym się wśród mieszkańców Niska jest borelioza. To zakaźna choroba przenoszona przez kleszcze, u której zakażenie następuje poprzez ich ślinę lub wymiociny. W niżańskim sanepidzie odnotowano już 12 przypadków osób, u których stwierdzono tę chorobę.
Jeżeli na skórze wokół miejsca ukąszenia pojawia się charakterystyczny czerwony rumień, bolą nas stawy, mamy podwyższoną temperaturę, powiększone węzły chłonne i źle się czujemy to znaczy, że prawdopodobnie padliśmy ofiarą kleszcza. Jeśli w ciągu kilku dni rumień nie znika, a wręcz zwiększa swoją objętość, mamy pewność, że doszło do zakażenia krętkami boreliozy. W takim przypadku konieczne jest natychmiastowe rozpoczęcie leczenia antybiotykiem.
Ślina kleszcza zawiera składniki, które zakłócają reakcję odpornościową w miejscu ukłucia, co znacznie ułatwia infekcję. W ciągu kilku tygodni po ukłuciu kleszcza bakterie rozprzestrzeniają się za pośrednictwem krwi do odległych miejsc, stawów, serca, układu nerwowego.
Nie można lekceważyć objawów boreliozy, ponieważ nieleczona choroba może wywołać skutki, które będziemy odczuwać do końca życia. Nieleczona infekcja może być obecna przez wiele miesięcy lub nawet lat. Należy jednak pamiętać, że brak czerwonego rumienia nie oznacza braku infekcji. U części chorych dochodzi do m. in. zanikowego zapalenia skóry, przewlekłego zapalenia stawów czy powikłań neurologicznych. Borelioza jest rozpoznawana na podstawie dodatnich testów serologicznych oraz występowaniem typowych objawów klinicznych.
Agata Piotrowska
Facebook
RSS