
Wyroki skazujące dla kierowcy i pasażera samochodu, którzy uciekli z miejsca wypadku, nie udzielając pomocy rannej koleżance utrzymał w mocy Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu. Ponadto nałożył na kierowcę obowiązek zapłaty nawiązki dla rodziców zmarłej dziewczyny.
Do tragedii doszło w Jarocinie w pow. niżańskim19 września 2016 roku. Volkswagen, którym podróżowała trójka nastolatków uderzył w słup latarni. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce zastali płonący samochód, a obok w rowie nieprzytomną dziewiętnastolatkę, która pomimo reanimacji zmarła. Na podstawie połączeń w jej telefonie komórkowym ustalili, z kim podróżowała. Okazało się, że kierujący autem był pijany, nie miał prawa jazdy i prowadził z prędkością około 120 km na godzinę. Po wypadku pasażer postanowił zatrzeć ślady, podpalając samochodowy bak. Młodzi uciekli nie udzieliwszy pomocy rannej koleżance.
Wyrokiem z września 2017 roku Sąd Rejonowy w Nisku skazał kierowcę auta Patryka M. na sześć lat więzienia i dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów a pasażera Błażeja S. na 2,5 roku więzienia. Od wyroku odwołały się wszystkie strony procesu. W apelacji złożonej do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu obrońcy domagali się uniewinnienia mężczyzn od zarzutu nieudzielenia pomocy dziewczynie. Wyższej kary dla sprawców wypadku – odpowiednio 9 lat i 3,5 roku więzienia – domagała się zaś prokuratura.
– Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu na posiedzeniu 7 marca utrzymał wyrok sądu pierwszej instancji. Dodatkowo nałożył na kierowcę obowiązek zapłaty nawiązek po 50 tysięcy złotych matce i ojcu zmarłej dziewczyny – informuje Marek Nowak, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu. Na wniosek prokuratora i oskarżycieli posiłkowych sąd wyłączył jawność rozprawy apelacyjnej. Jawne było tylko ogłoszenie wyroku, ale uzasadnienie już nie. Oskarżeni nie stawili się w sądzie.
Wioletta Wojtkowiak
fot. archiwum KPP w Nisku
Facebook
RSS