
Dwie osoby nie żyją, dwoje dzieci w szpitalu i potężne korki na krajowej „dziewiętnastce”. W Domostawie (pow. niżański) ciężarowy tir zderzył się czołowo z osobowym hyundaiem. Niewyobrażalne szczęście mieli pasażerowie autobusu, który uczestniczył w tym zdarzeniu. Jego kierowca widząc co się dzieje, zjechał na pobocze i „położył” autokar. To nie jedyny wypadek w naszym rejonie po gwałtownym ataku zimy.
Była godz. 3 w nocy, w niedzielę. Od strony Janowa Lubelskiego w kierunku Rzeszowa jechał osobowy hyundai. Podróżowały nim 4 osoby: 44-letni kierowca, o pięć lat młodsza pasażerka oraz dwoje dzieci w wieku 11 i 12 lat na tylnym fotelu. Policja tego nie podaje, więc nieoficjalnie informujemy, że jest to rodzina. W przeciwnym kierunku jechał ciężarowy TIR z Rumunii. To ciężki DAF z kontenerową naczepą. Ciężarówka wpadła w poślizg. Metalowe cielsko sunęło się po śliskiej jezdni, po drodze miażdżąc osobówkę. TIR zatrzymał się w rowie tarasując całą jezdnię. Z hyundaia zostało niewiele. Gdy na miejsce przyjechali pierwsi ratownicy, kierowca już nie żył. Z wraku wydobyto pasażerów, którzy zostali przewiezieni do szpitala. Niestety, kobieta zmarła w drodze. Stan dwójki dzieci nie zagraża ich życiu. Za ciężarówką jechał autokar z Białorusi. Do domów z wycieczki wracało 56 osób. Jego kierowca wykazał się godnymi pochwały refleksem i rozsądkiem. Widząc, że ciężarówka traci przyczepność, zaczął hamować, a tuż przed TIR-em zjechał na pobocze. Autobus położył się na boku. Nikomu z podróżujących nim nic się nie stało. Wypadek spowodował olbrzymie utrudnienia na „19”, która na odcinku między Niskiem i Janowem nie była przejezdna przez kilka godzin. Policjanci w Zarzeczu kierowali auta na objazdy przez Pysznicę bądź Kurzyny (w kierunku na Biłgoraj).
Na tej samej drodze kilkanaście godzin wcześniej doszło do innego groźnego wypadku. W sobotę po zmroku w Nowosielcu osobowy seat zderzył się z dostawczym fordem. Seatem jadącym w stronę Niska kierował 31-letni mężczyzna. Z niewiadomych powodów kierujący stracił panowanie nad pojazdem, a ten zjechał na przeciwny pas ruchu. Doszło do czołowego zderzenia z fordem. Efektem tego była „kasacja” seata i trzy osoby ranne. Do szpitala trafili kierowcy obu samochodów i pasażer forda. Również w sobotę do groźnie wyglądającego – na szczęście tylko wyglądającego – zdarzenia doszło na drodze krajowej 77 w Nowej Sarzynie. Ciężarówka z naczepą wpadła w poślizg i zjechała na pobocze. Z naczepy na drogę spadł kontener, skutecznie tarasując przejazd. Nikomu nic się nie stało, a zawalidrogę udawało się objechać przez teren stacji paliw. Groźnie wyglądała też kolizja – nie było obrażeń, więc kolizja nie wypadek – w Orliskach niedaleko Gorzyc. Przed sobotnim południem na zakręcie drogi seicento wypadło poza asfalt.
Samochód przewrócił się i dachował w przydrożnym rowie wypełnionym wodą. Kierowca uratował się przed utonięciem wychodząc z auta o własnych siłach nie odnosząc poważniejszych obrażeń.
Fot.OSP Jeżowe
Marcin Swobodny
janina
6 stycznia 2019 at 17:42
dobrze żeś dodał że to powiat nizanski bo niektorzy mogli nie wiedziec
Kierowca
6 stycznia 2019 at 19:06
Za ten wypadek powinien odpowiada zarzadca drog.Wczoraj jechalam ta sama droga i wiem jak bylo,zima zaskoczyla drogowcow po raz kolejny.W Austrii sypia zanim snieg spadnie a w Pl ciagle jest jak jest.Szkoda tych ludzi i biednych dzieci przez glupote ludzka placa zyciem.
Xyz
7 stycznia 2019 at 02:57
Jak zwykle solarki wyjechały za późno
taki sobie
8 stycznia 2019 at 08:05
W naszym kraju niestety to kierowca jest zwykle winien i tak zapewne będzie tym razem.
Potwierdzam przedmówcę, na autostradach w Niemczech już przy trzech stopniach na plusie zaczyna się solenie dróg, szczególnie w terenach górzystych, liczy się człowiek i jego bezpieczeństwo. Kierowcy w Polsce utrzymują nie tylko drogi, płacimy na koncert w Zakopanem, na powrót Kubicy, na ławkę niepodległości czy termalne zapędy redemptorysty z Torunia. Taki kraj.
rui
8 stycznia 2019 at 22:44
co robia w zaradzie drog!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! kto tym kieruje skandal taka kase biora !!!!!!!!!!!!gina ludzie !kto za to odpowiada
Max
9 stycznia 2019 at 15:12
Za rządów obecnego dyrektora ZDP piaskarki są jak yeti, ktoś podobno je widział tylko nie wiadomo gdzie.